Recenzja
W podobny sposób, w jaki rozpoczęto prolog, chcę napisać swoją recenzję:
"Ze smakiem apetycznego sera Reblochon i winogron w ustach" odbyłam niesamowitą literacką podróż po pięknej, południowej Francji; świecie ezoteryki i kulinariów. W tę jakże smaczną i pachnącą podróż zabrała mnie Klaudia Kopiasz - autorka książki, z którą spędziłam niezapomniane wieczory.
"W głąb lawendowych uliczek" to refleksyjna opowieść łącząca cechy wielu gatunków - romansu, powieści podróżniczej i kulinarnej oraz takiej o życiu i tym, co jest w nim najważniejsze. To książka, dzięki której odkrywamy na nowo sens życia, dowiadujemy się, że prawdziwa miłość jest tą, która zasłania oczy, a otwiera nasze serca.
Oliver Blake to młody nowojorczyk, który w pewnym czasie przestaje odnajdywać się w świecie, w jakim dotychczas żył. Jednego dnia wybiera się do księgarni prowadzonej przez pewnego Włocha - prawdziwego miłośnika książek, wytrawnego znawcy życia i południa Europy. Nowo poznany mężczyzna oferuje mu w prezencie książkę. Książkę, która zachęca go do porzucenia dotychczasowego życia i wyruszenia w podróż.
Młody Amerykanin leci do Francji. Rozsiada się w kawiarenkach i tawernach, szuka odpowiedzi na nurtujące pytania, poznaje sens i smak prawdziwego życia. Spotyka nowych ludzi, nawiązuje przyjaźnie, definiuje miłość. Jego poszukiwania przypominają bardziej egzystencjalizm niż napęd akcji. Każdy dzień poszukiwań to nowa lekcja, jak degustować chwile, cieszyć się nimi i ich pięknem. Każdy dzień jest jak wino - dojrzewa, staje się bardziej aromatyczny, wyraźny, momentami aż cierpki.
"W głąb lawendowych uliczek" zauroczyło mnie nie tylko oryginalnie nakreśloną fabułą czy poetyckim językiem. Również tym, w jak łatwy i przyjemny sposób zabrało mnie do świata lawendy, która w powieści ma wyraźną barwę i intensywny zapach. Czytając tę powieść, ma się uczucie, że jesteśmy pod francuskim słońcem, zajadamy się wszystkimi smakołykami i czujemy unoszące się wonie. Dookoła otaczają nas cudowne krajobrazy, raz słyszymy szum morza, innym razem - muzykę z tawerny lub kroki zakochanego w życiu Olivera. Wraz z bohaterem żyjemy chwilą, odkrywamy jej OBRAZ, SMAK, ZAPACH, DŹWIĘK.
"W głąb lawendowych uliczek" to najpiękniejsza książka o podróży, kulinariach, zapachach i miłości, jaką do tej pory czytałam. Świetna, by na chwilę zapomnieć o codzienności i pozwolić autorce, by zabrała nas w wielowymiarową podróż.
Opinia
Po przeczytaniu powieści Klaudii Kopiasz „W głąb lawendowych uliczek”, pozostał mi w ustach smak potraw kuchni śródziemnomorskiej, w nozdrzach zapach lawendy, w oczach słońce południa Europy. I przekonanie, że miłość jest najpiękniejszym smakiem, obrazem i zapachem, jakich możemy doświadczyć w życiu. Polecam.
Opinia
Sympatyczna opowieść o przyjaźni i miłości. Polecam wszystkim do przeczytania.