Cisza
| Dodano: 8 pażdziernik 2013
| Dodana przez:
Judyta Aleksandra Niemiec
![Okładka](/books/27a6835fa605_large.jpg)
Twoja ocena
Tym razem Autor opowiada nam swoje fantastyczne przygody, jakie przyszło mu przeżyć w Ameryce Południowej, a konkretnie - w Peru i Ekwadorze. Dowiemy się na przykład, dlaczego nie można się spieszyć, kiedy chce się zobaczyć kondory, dlaczego warto wybrać się na indiański targ i dlaczego nie należy dźgać węża koralowego patykiem...
Posłuchamy o andyjskim trekkingu w porze deszczowej, o niezwykłych spotkaniach z mieszkańcami surowych gór i o wrażeniach, jakich dostarcza jazda lokalnymi środkami transportu. Zobaczymy latynoską rzeczywistość z bliska. Bez upiększeń, bez szklanego klosza. Ze wszystkimi jej urokami i wadami. A wszystko za sprawą tej książki.
Wojciech Cejrowski
Rzecz o Indianach, andyjskich góralach, ekwadorskiej rumbie oraz... pewnym Aniele...
Tyle zdradza sam autor. O czym zatem jest ta książka? Czerniecki zgodził się opowiedzieć jedną z najbardziej fantastycznych przygód, jakie przyszło mu przeżyć w Ameryce Południowej. A właściwie w samym jej rdzeniu. W tętniących prawdziwie latynoskim sercem: Peru i Ekwadorze. Jak sam twierdzi, „wsłuchany w Szefa na Górze”, trafił do dzielnych góralskich Indian zamieszkujących surowe Andy. Spotykał się żywiołem latynoskiej rzeczywistości. Dotykał ludzi. Z nimi żył. Śmiał się i płakał. Łyżeczka po łyżeczce smakował specyficzną woń zastanego świata. Aż wreszcie trafił do prawdziwej selwy…
Posłuchamy o andyjskim trekkingu w porze deszczowej, o niezwykłych spotkaniach z mieszkańcami surowych gór i o wrażeniach, jakich dostarcza jazda lokalnymi środkami transportu. Zobaczymy latynoską rzeczywistość z bliska. Bez upiększeń, bez szklanego klosza. Ze wszystkimi jej urokami i wadami. A wszystko za sprawą tej książki.
Wojciech Cejrowski
Rzecz o Indianach, andyjskich góralach, ekwadorskiej rumbie oraz... pewnym Aniele...
Tyle zdradza sam autor. O czym zatem jest ta książka? Czerniecki zgodził się opowiedzieć jedną z najbardziej fantastycznych przygód, jakie przyszło mu przeżyć w Ameryce Południowej. A właściwie w samym jej rdzeniu. W tętniących prawdziwie latynoskim sercem: Peru i Ekwadorze. Jak sam twierdzi, „wsłuchany w Szefa na Górze”, trafił do dzielnych góralskich Indian zamieszkujących surowe Andy. Spotykał się żywiołem latynoskiej rzeczywistości. Dotykał ludzi. Z nimi żył. Śmiał się i płakał. Łyżeczka po łyżeczce smakował specyficzną woń zastanego świata. Aż wreszcie trafił do prawdziwej selwy…
Źródło: bibliotekapoznajswiat.pl