Konfitura z fiołków potrzebna od zaraz

Okładka
"Bo każdy ma swoją drogę, swoje kamienie, o które się potyka i swój cel, do którego prędzej czy później dojdzie".

Po przeczytaniu tej powieści moją pierwszą myślą było pragnienie zasmakowania konfitury z fiołków, w której cudowne właściwości zwyczajnie uwierzyłam. Po książce, z taką dość jednoznaczną okładką i tytułem, spodziewałam się schematycznej fabuły, a otrzymałam prawdziwie mądrą opowieść. Uwielbiam takie literackie zaskoczenia.

Karolina Wilczyńska to urodzona w 1973 r. mieszkanka Kielc, prezeska własnej fundacji, trenerka i terapeutka. Lubi słoneczniki i bursztyny, w wolnym czasie czyta, haftuje obrazy, robi swetry na drutach i szydełku, tworzy biżuterię. "Zaplątana miłość" to pierwszy tom serii "Stacja Jagodno".

Trzydziestokilkuletnia Tamara, specjalistka od PR-u samotnie wychowuje nastoletnią córkę Marysię. Swój czas bohaterka poświęca pracy i dziecku, która coraz bardziej się od niej oddala. Tamara swoiste ukojenie od nawarstwiających się problemów znajduje w Jagodnie, u pewnej staruszki nazywanej przez nią babcią Różą. Bohaterka nie spodziewa się, że ta niecodzienna znajomość będzie miała wpływ na jej całe życie.

Pierwszy tom serii o Jagodnie przeczytałam w jeden wieczór, gdyż perypetie bohaterów, którzy zmagają się z problemami takimi, jak każdy z nas, wydały mi się dość bliskie. Myślę także, że to głównie realizm sytuacyjny pozwala mi nazwać tę książkę dobrze skrojoną współczesną powieścią obyczajową. Otóż Karolina Wilczyńska w fabule swojego dzieła dotyka dość głęboko wielu problemów dnia dzisiejszego, jak chociażby samotność w tłumie, poświęcenie dla dziecka, burzliwe dojrzewanie nastolatki, trudne rodzicielstwo, czy też kiepska sytuacja na rynku pracy. Te i wiele innych tematów, jakie zostały poruszone na łamach tej powieści, ukazane zostały z iście życiowym rozmachem, a ich realistyczna osnowa fabularna pozwala tym samym wielu czytelnikom odnaleźć się na jej kartach.

"Zaplątana miłość" to tytuł wielce adekwatny do treści książki, gdyż właśnie takie uczucie łączy cztery pokolenia kobiet – babcię Różę, matkę Tamary – Ewę, Tamarę i jej córkę Marysię. Każda z bohaterek przyjęła swój własny sposób na zmaganie się z problemami, jakie funduje im życie. Każda z nich także popełnia błędy, przed którymi nie sposób się ustrzec. Ich mocno zróżnicowane kreacje psychologiczne oraz zastosowanie pierwszoosobowej narracji w wielu fragmentach książki, pozwala czytelnikom dość dobrze poznać motywy postępowania bohaterek, uczucia, które nimi targają oraz dylematy, przed jakimi często stają. Rodzinna tajemnica, która łączy wszystkie kobiety tylko dodaje smaczku całej tej historii.

Karolina Wilczyńska doskonale zdaje sobie sprawę, jak wodzić na pokuszenie swojego odbiorcę, gdyż w pierwszym tomie serii zawiązuje wątek tajemnicy i w zasadzie niczego nie wyjaśnia. Po odłożeniu książki mogę się bowiem jedynie domyślać, jaka nieszczęśliwa historia łączy Ewę i babcię Różę. Nie wiem również jaką tajemnicę skrywa zamknięty w sobie Łukasz, który jak mniemam, w kolejnych częściach tego cyklu będzie odgrywał znaczącą rolę. Te wszystkie niewiadome wyzwalają we mnie dużą potrzebę sięgnięcia jak najszybciej po kolejny tom.

Pierwsza część cyklu "Stacja Jagodno" to rewelacyjny, literacki przystanek pomiędzy czytanymi na co dzień książkami. Warto zatrzymać się na stacji Jagodno, by wraz z bohaterami przeżywać troski i radości dnia codziennego. Jestem także pewna, że po przeczytaniu ostatniej strony tej powieści nabierzcie ochoty na spróbowanie konfitury z fiołków.

http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/

Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl