- Szczęście to siła i odwaga do stawiania przed sobą wciąż nowych celów oraz umiejętność odnajdywania jak najwięcej pozytywnych aspektów na drodze do ich realizacji. Tak, jestem szczęśliwa  - mówi o sobie Magdalena Trubowicz, autorka książki „Kod przeznaczenia” oraz „ Brygida Star Show”, której premierę autorka zapowiada na początek sierpnia 2015 roku.

Magdalena Trubowicz pochodzi z małej miejscowości Winnica w gminie Krotoszyce. Jak twierdzi - kocha pisać odkąd pamięta.

W sierpniu 2015 roku ukaże się jej druga książka o przewrotnym tytule „Brygida Star Show”. Będzie to zabawna komedia o perypetiach trzydziestoletniej singielki – Brygidy Star, która zmaga się z nieustającym pechem. Książka ukaże kolejnych dwadzieścia osiem dni z życia Brygidy. Dlaczego dwadzieścia osiem dni? Bo tyle trwa cykl normalnej kobiety. I to jedyna normalna rzecz w życiu bohaterki książki. Cała reszta jest czerwona ze wstydu, zielona z zazdrości, szara z zażenowania i niemodnie musztardowa zupełnie bez powodu.

- Pomysł na napisanie tej książki zrodził się już dawno temu, jeszcze w czasach publikacji „Kodu przeznaczenia”. Długo robiłam szkic i spisywałam pojedyncze epizody. W końcu zlepiłam w całość i mimo, że w szufladzie leżał gotowy i zaakceptowany przez wydawcę mroczny kryminał, wysłałam Brygidę w świat. Byłam pewna, że to będzie to i nie pomyliłam się. Książka spotkała się z wieloma pozytywnymi opiniami. Wcześniej jej fragmenty publikowałam na swojej stronie facebook: Matka literatka – Magdalena Trubowicz, gdzie również zrobiła furorę. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że musi ukazać się drukiem jako moje następne dzieło - mówi pisarka.

- Najlepszą rzeczą jest to, że wszystkie historie opisane w książce wydarzyły się naprawdę - zdradza Magdalena Trubowicz. - Ich bohaterami byli znajomi, przyjaciele, rodzina a nawet sama autorka. Życie Brygidy Star zostało ubrane w niezwyczajne, ale ludzkie historie. Książka bawi, ale też uczy dystansu do siebie. Uważam, że w dzisiejszych czasach ludziom potrzebna jest duża dawka poczucia humoru i życiowego chillout-u. I to jest właśnie główne przesłanie książki „Brygida Star Show” - dodaje autorka.

źródło: www.e-legnickie.pl

Fragment z książki:

„Czy ja już mówiłam, że nie lubię gdybać i nie angażuje się zbyt szybko? Kłamałam.. Pewnie już się zorientowaliście i wcale was to zapewne nie dziwi. Prawda jest taka, że ilekroć poznam jakiegoś nowego faceta z miejsca chodzę oglądać suknie ślubne i wybieram imiona dla naszych dzieci. No powiedzcie, że wy tak nie robicie? Ta, jasne.. znów jedzie mi i strzela.., czołg oczywiście.

Tak więc odpowiadając na wasze pytanie byłam mężatką już jakieś osiem razy. Ze strażakiem, z bibliotekarzem, rzeźnikiem.. O ten to był ostry jak tabasco.. Z muzykiem, księdzem (nie pytajcie nawet), roznosicielem pizzy, ratownikiem na plaży i gejem – to zaledwie wczoraj.  Dużo by było pisać o powodach dla których te związki nie przetrwały, może kiedyś w wolnej chwili wam opowiem. Nie lubię rozpamiętywać. Nie będę mydlić wam oczu, że siły rozpadu rozłożyły się równo na pół, bo prawdą jest że wszystkich facetów rzuciłam ja. No dobra roznosiciel pizzy, ten od włosków, mnie rzucił, a z księdzem byłam parą tylko w wyobraźni. Ale tak poza tym to ja ich zostawiałam i koniec. Nieważne, że muzyk sam mnie do tego zmusił, zdradzając mnie dwukrotnie po tygodniu znajomości…  No więc sami rozumiecie.”