Czy „Żona na chwilę” pieści zmysły?
Ona
ma ostatnie wakacje w życiu. Koniec studiów, początek pracy. To
wszystko zmienia, trzeba dorosnąć i „nabrać rozumu”. Są nocne
imprezy, picie i poranny kac. I tak dzień po dniu, noc po nocy.
Mieszkanie u rodziców, spanie do południa i beztroska mają swoje
plusy. Aż zaczyna się etap rozsyłania podań o pracę i angaż. I
firma, która pasjonuje i potrzeba dorośnięcia i wzięcia za siebie
odpowiedzialności. Wyjścia z przyjaciółmi są, ale tylko w
piątki. I można tak żyć. Dach nad głową jest, kac weekendowy
też i podryw mężczyzn też. Wszystko bez wyciągania wniosków.
Wystarczy rano biegać po parku i obserwować innych, a świat
nabiera świeżości. Zwłaszcza, gdy podczas jednej z takich
przebieżek spotyka się Alejandro pracującego na ławce z laptopem.
Ha, brzmi tajemniczo? Czytaj dalej i poznaj fakty. Ona i on i życie,
które rzuca pod nogi liście różnego koloru i kłody wszelakiej
wielkości. Życie, które raz jest brzydkie i zniechęcające, raz
piękne i porywające. Jakie życie mają oni? I co w nim wydarza?
Przeczytaj,
poznaj i oceń. Sam dowiedz się jakimi drogami życie prowadzi
Bellę. Poznaj jej losy, zaciekaw się i stąpaj wraz z nią.
Elżbieta Skrzyńska – Casson
pisze o życiu. Takie ono jest. Życie zaskakuje każdego i
najczęściej wtedy, gdy się tego nie spodziewa. Życie zaskakuje na
każdym zakręcie. Tak jest i w powieści „Żona na
chwilę”. Spotyka się dwoje
dorosłych ludzi, którzy zaczynają tworzyć rodzinę. Jest radość,
są obrączki na palcach i jest codzienność, a wraz z nią trudy i
szarość i normalność. Bycie razem to wiele wyrzeczeń, wiele
przebaczeń, ale i zrozumienia. Jednak w Belle wżera się …
podejrzliwość.
Życie,
gdy pragniesz, by wyhamowało, drastycznie przyspiesza. Albo hamuje
wyrzucając nas poza ścieżkę, poza nawias. Czujesz to, bo w dziwny
sposób nieświadomie personalizujesz się z bohaterką. Raz jesteś
szczęśliwa, zaraz wpadasz w dołek psychiczny, za chwilę uprawiasz
seks z mężem. Te skoki emocji sprawiają, że tli się w tobie
czytelnicza ciekawość, która trzyma cię do ostatniej strony.
Dokąd to zmierza? - zastanawiasz się co kilka stron.
Czy „Żona na chwilę” pieści zmysły? Czy zapowiada przygodę? A może nakazuje usiąść w zadumie, zamknąć oczy i pomyśleć o sobie? Ta powieść ma drobne zwroty akcji, które zmuszają do myślenia, wywołują reakcję u ciebie. Ale wszystko musisz poznać sam i skonfrontować. Warto, bo jest w tej powieści coś, co trudno wyłapać, a co stale krąży nad tobą i daje o sobie znać. Tajemnica, zagadka i … kolejny zakręt.
Polecam.
Agnieszka Kusiak