Czy w człowieku mogą jednocześnie współgrać dwie natury?
Kiedy na twojej drodze staje ten jeden, jedyny, wymarzony mężczyzna, świat wywraca się do góry nogami. Cała drżysz, a twoje myśli zaprząta tylko jego osoba. Kiedy na dodatek ten mężczyzna zwraca na ciebie uwagę, staje się centrum twojego wszechświata.
„Szczęśliwe dni trwały. Budziłam się co rano, nie mogąc uwierzyć we własne szczęście. Jadąc do pracy, myślałam o nim i o tym, jaka jestem szczęśliwa. Kiedy po mnie przyjeżdżał samochodem, jechaliśmy gdziekolwiek, a ja nie spuszczając z niego wzroku, wciąż nie mogłam się nadziwić, skąd mam tyle szczęścia. Zawsze miał dla mnie jakiś upominek i to było urocze. Patrzyłam na niego maślanym wzrokiem i z dumą, że ON jest właśnie mój, tylko mój i kocha właśnie mnie. Nie mogłam uwierzyć, że taki mężczyzna pokochał mnie!”
Kiedy ten stan mija? Kiedy wkrada się rutyna i zaczyna obojętność? Z takim dylematem przez wiele lat zmagała się bohaterka książki „Ja, oni i Dżej” – Emma, która oddała swe serce mężczyźnie, który po pięknym początku związku, szybko popadł w znudzenie i monotonię. Wraz z upływem czasu zaczął romansować. Emma wybaczyła mu zdradę, jednak wiedziała, że nic już nie będzie takie, jak dawniej. Oszukiwała samą siebie, że jest w stanie jeszcze rozbudzić emocje w swoim partnerze… Kiedy miała wszystkiego dość, z ukrycia wychodziła jej druga natura… Nazywała się Dżej. Potrafiła się bawić bez zahamowań, być szczęśliwą i zwariowaną. Była wyzwolona i dostawała to, czego pragnęła. Czy Emma też będzie potrafiła tak żyć? Czy wyzwoli się z ponurego związku i znajdzie prawdziwą miłość? Czy zawalczy o bycie szczęśliwą?