Bardzo „przyjemne” morderstwo

Okładka
Analizując sposób w jaki pisze Pola Andrus zyskuje się nieodparte wrażenie, że „Morderstwo w pensjonacie” sprawiło jej przyjemność.

„Morderstwo w pensjonacie” to z pewnością kryminał zasługujący na miano dobrego, ba uważam, że nawet bardzo dobrego, ale w tym miejscu należy także zaznaczyć, że „Morderstwo w pensjonacie” to kryminał bardzo charakterystyczny. W końcu nie zawsze się zdarza, że poszukiwania mordercy poprawiają nam humor na tyle, byśmy mogli szczerze, serdecznie się roześmiać.


Autorka- Pola Andrus naprawdę solidnie przyłożyła się do pisania o czym przekonamy się już po przeczytaniu kilkunastu, kilkudziesięciu kartek. Doskonałe, a przy tym pozbawione zbędnych szczegółów opisy sprawiają, że już po chwili dosłownie wnikamy w fabułę, i mamy wrażenie, że cała akcja ma miejsce „tuż obok”.  


Pola Andrus pisze wręcz „energicznie”. Zresztą choć całą uwagę powinno się skupić na książce myślę, że w tym miejscu choć na moment warto skoncentrować się na autorce. Dlaczego? Ponieważ analizując sposób w jaki pisze zyskuje się nieodparte wrażenie, że „Morderstwo w pensjonacie” sprawiło jej przyjemność. W zasadzie można sobie wyobrazić kobitkę, która w pełnym skupieniu, zapominając o wszystkim dookoła zapisuje kolejne słowa, zdania, strony, i nabija niewyobrażalne tempo palcami, które zdają się niebywale elastyczne, ponieważ w jej umyśle już kipią, kotłują się w niewyobrażalnym tempie myśli, wyrywają do przodu, ale chcąc nie chcąc pisać szybciej się nie da;)


Zdanie to celowo zawiera mnóstwo przecinków zamiast skracających je kropek, ponieważ próbując przeczytać je jak najszybciej choć częściowo zdamy sobie sprawę jak ogromne napięcie wzrasta w autorze, który już wie jaką formę ostatecznie przyjmie jego książka, ale nie jest w stanie w przeciągu chwili przelać swych myśli na papier, nawet ten elektroniczny;)


Docierając na miejsce musimy poznać prowadzącą pensjonat. Jest nią wyjątkowa pod każdym względem stara panna Alicja Figiel, która swego czasu pracowała jako nauczycielka i wiodła całkiem spokojny żywot. Oczywiście pani Figiel nie da się nie zapamiętać, ponieważ dzieli się z nami całą masą cennych obserwacji  Po chwili widzimy wyraźnie zadowoloną z siebie  postawną kobietę z dziwaczną fryzurą na głowie, która przypomina stożek, w przesadnie kolorowych ciuchach z lumpeksu i lekko zdeformowanych butach, bo przecież haluks zniekształca jego formę. Osobiście polubiłam panią Figiel ze wszystkimi jej wadami, bo zapewnia masę rozrywki, ale wiem, że znajdą się tacy, którzy określą ją mianem starego, upierdliwego, wścibskiego babska. I tu uwaga, bo Alicja może was jeszcze zaskoczyć…


Myślę, że w tym miejscu, niewielki cytat będzie wskazany. Przemawia oczywiście pani Figiel:


„Usiadłam ciężko posapując na zwolnionym właśnie taborecie, gdy ten znienacka nadepnął mi na haluks. Spojrzałam na niego z naganą, ale nie zareagował.

Trudno.

     Wróciłam do rozważania, dlaczego w każdym obuwniczym sklepie zawsze jest pełno butów w niestosownych rozmiarach. Półki wręcz uginają się pod ciężarem par oznaczonych cyframi trzydzieści siedem, trzydzieści osiem, natomiast dla normalnie zbudowanych kobiet obuwia brak. Moja prawa stopa prócz haluksa ma rozmiar czterdzieści trzy. Lewa zwykle miała czterdzieści dwa, ale ostatnio coś się zmieniło. Jakby urosła. Dziwne, bo niemal dorównała tej z haluksem. Zaniepokoiło mnie to. Jeśli przez pięćdziesiąt lat stopy różnią się rozmiarem, to powinno tak być aż do samej śmierci. Niestety, mój rodzinny doktor zupełnie zlekceważył ten problem.” 


Podobne fragmenty zagwarantują nam świetny humor, bo z Panią Figiel po prostu nudzić się nie da.  Cała recenzja na ksiazkanaprezemt.info.pl




Od 2 do 10000 znaków

Znajdź nas na Facebooku

Partnerzy

Subiektywnie o książkach
Dwumiesięcznik SOFA
Wydawnictwo Psychoskok
Wydawnictwo MG
Kuźnia Literacka
Zażyj Kultury
Fundacja  Polonia Union
Kulturalne rozmowy - Sylwia Cegieła
Sklep internetowy TylkoRelaks.pl
CoCzytamy.pl