5 alternatywnych pomysłów na poprawę stanu czytelnictwa w Polsce.
1. Odliczenie w deklaracji PIT? Pomysł lepszy, ale niedoskonały
"Rzeczpospolita" pisze o pomyśle nowej ulgi podatkowej, pozwalającej odliczyć od dochodu określoną kwotę wydaną na książki. Brzmi super. Na pewno jest to rozwiązanie lepsze - zarówno z punktu widzenia czytelnika, jak i rynku książki - od nieszczęsnego zakazu przecen.
2. 0% VAT? Najlepsze, ale trudne rozwiązanie
Część wolnorynkowych środowisk, które przeciwstawiają się wprowadzeniu zakazu przecen, podnosi postulat obniżenia podatku VAT na książki i przywrócenia obowiązującej przed kilkoma jeszcze laty stawki 0%. To postulat m.in. stowarzyszenia KoLiber czy wydawcy i księgarza Pawła Toboły-Pertkiewicza. Teoretycznie to najlepsze rozwiązanie - powszechnie zwiększyłoby dostępność książek, które powinny stać się tańsze. Warto przypomnieć, że po wprowadzeniu podatku ceny wzrosły nie o 5%, ale średnio nawet o kilkanaście procent.
3. Niższy VAT na e-booki i audiobooki? Zdecyduje Unia
Dość podobnie sprawa ma się z VAT-em na książki elektroniczne. Tu również dotychczasowe interpretacje wskazują, że e-booki i audiobooki to nie "towary", lecz "usługi" objęte 23% podatkiem. Nadzieję dają zapowiedzi zmiany dyrektywy w tym zakresie, ale to wydarzy się prawdopodobnie nie wcześniej niż w 2018 roku. Niemniej nic właściwie nie stoi na przeszkodzie, by za jednym zamachem zawnioskować do Komisji Europejskiej na środek specjalny zarówno na tradycyjne, jak i elektroniczne książki. Wykazanie istotnej skali piractwa w zakresie książek elektronicznych z pewnością będzie łatwiejsze niż w przypadku książek tradycyjnych, więc pakietowe potraktowanie tych spraw mogłoby zwiększać prawdopodobieństwo stosownej zgody. Zwłaszcza gdyby rząd podjął inicjatywę dziś, to odpowiedź otrzymalibyśmy jeszcze w tym roku! Dyrektywa precyzuje, że cała procedura musi zostać zakończona w terminie ośmiu miesięcy od otrzymania stosownego wniosku. To czas, w którym można prowadzić pogłębione analizy i ewentualne prace legislacyjne nad innymi inicjatywami zwiększającymi czytelnictwo.
4. Zakupy biblioteczne? Rozwiązanie systemowe i obywatelskie
W czasie spotkania dyskusyjnego wokół projektu zakazu przecen premier Piotr Gliński podkreślał, że w jego opinii państwo polskie stać (nie w rozumieniu symbolicznym, lecz finansowym) na ambitną politykę przeciwdziałającą spadkowi czytelnictwa. Explicite zaznaczył - co umknęło większości komentatorów i mediów - że na poważnie należy brać pod uwagę właśnie zmianę fundamentalną, czyli podatkową. Warto więc rozmawiać o opisanych wyżej pomysłach. Co więcej, należy przypomnieć, że polski rząd co do zasady zawsze traktował podniesienie podatku na książki jako zewnętrzną "konieczność", nie zaś własną inicjatywę. Co jednak w sytuacji, gdy nie otrzymamy zgody instytucji europejskich na obniżenie podatków?
Konsekwencja każe uznać, że "niechciane" wpływy z VAT-u na książki przeznaczyć należałoby w całości na zwiększenie poziomu czytelnictwa.
5. Lokalne księgarnie? Trzeba budować czytelniczy "ekosystem"
Minister Magdalena Gawin zwróciła uwagę - nie przesądzając o ewentualnej skuteczności zakazu przecen w tym obszarze - że z perspektywy Ministerstwa Kultury kluczowym wyzwaniem jest istnienie prowincjonalnych księgarń. Księgarze mają rację, gdy widzą problem w dramatycznie spadającej liczbie księgarń. Co więcej, w coraz większym stopniu koncentrują się one w największych miastach, a znikają z mniejszych ośrodków. Trudno zrozumieć jednak, dlaczego miałby pomóc im zakaz przecen, który w praktyce raczej pozwoli na przejęcie kolejnych części rynku przez największe sieci. Można jednak wyobrazić sobie lepsze narzędzia ewentualnej interwencji.
Najoczywistszym i praktykowanym w niektórych samorządach jest oferowanie księgarniom czynszów w lokalach miejskich po preferencyjnych stawkach.
Pierwszy krok zróbmy w dobrą stronę
Tadeusz Zysk, twórca znakomitego i zasłużonego wydawnictwa Zysk i S-ka, popiera wprowadzenie zakazu przecen. Swoje rozważania podsumowuje trafnym stwierdzeniem, że "nawet najdłuższa podróż zaczyna się od małego pierwszego kroku". Warto jednak pamiętać, byśmy zrobili ten krok w dobrym kierunku. Jeśli celem ma być realny wzrost czytelnictwa Polaków i zwiększenie różnorodności na rynku książki, to każda z przedstawionych powyżej propozycji będzie lepsza od nieszczęsnej "jednolitej ceny". Oczywiście, każda z nich ma też swoje wady, wymaga pogłębionych analiz i poważnych konsultacji. Poważne, ale i zachowawcze, podejście Ministerstwa Kultury do problemu daje na to na szczęście nadzieję.
(Piotr Trudnowski, Jagielloński24.pl)
Więcej:http://jagiellonski24.pl/2017/03/17/5-lepszych-pomyslow-od-zakazu-przeceniania-ksiazek/